Kraj powoli nam się cywilizuje,
przynajmniej jeśli chodzi o akceptację psów w polskich
miejscowościach turystycznych. W tym roku mam okazję spędzać
kilka dni nad polskim morzem w towarzystwie psa i wrażenia są całkiem pozytywne.
Jeszcze jakiś czas temu właściciele
przeróżnych pensjonatów, campingów czy chat do spania
na hasło „czy można przyjechać z psem” dostawali gęsiej
skórki i rzucali słuchawką. No może nie było aż tak
dramatycznie, ale dało się wyczuć, że turyści z psami nie są mile widziani.