sobota, 26 października 2013

Gdy Czeszka "szuka" to wiedz, że coś się dzieje...

źródło: youtube.com
Nicky Tučková to młoda czeska artystka, która po wizycie w Warszawie szuka bogatego polskiego chłopaka o imieniu Miłosz i deklaruje, że chce zostać Polką. Wszystko to wyśpiewała piękną polszczyzną w swojej piosence Szukam cię Miłoszu!

To może najpierw sobie posłuchajcie:


Wykonanie w pierwszym momencie skojarzyło mi się z twórczością popularnej swego czasu Marzi Gaggioli, ale zaraz, zaraz! U pani Tučkovej występuje pewna gra słów. Nas może zainteresować wstawienie czeskiego słówka do zdania "chce być twoja divka". Chyba nie tylko mi "dziewczyna" po czesku kojarzy się z polskim (potocznie uznanym za wulgarne) określeniem kobiety pracującej przy szosie.

Chyba większość osób, które miały styczność z Czechami wiedzą, że tam się nie "szuka" tylko "hleda". Czeszka w prawdzie śpiewa dla sąsiadów z Polski, ale z pewnością jej kanał na Youtube w większości subskrybują Ci dla których "szukanie" to "pier...nie".

"Pocałunek przy zachodzie" też można interpretować różnie, bo w tym przypadku możliwe, że ma to niewiele wspólnego z zachodem słońca. Záchod w języku naszych sąsiadów to... kibel.

Parafrazując jednego z "klasyków internetów": Gdy Czeszka "šuka" to wiedz, że coś się dzieje...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz